Komentarze: 5
A więc jestem w ciąży. Choć może powinnam napisać Ciąży
– bo jednak jest to stan wyjątkowy. Nie tylko z powodu zmiany wszelakich rozmiarów typowych dla kobiety (biust, talia, biodra) ale w szczególności z powodu zmiany stanu ducha i umysłu. No bo jak wyjaśnić fakt, że mimo wieloletniej “zimowej” depresji objawiającej się niestety już w pierwszych październikowych teraz mimo szarości i deszczu od pierwszych dni kalendarzowej jesieni wszystko wokół jest dla mnie cudowne, pełne słońca i radości. Banał? Możliwe, ale na razie nie znajduję innych słów na określenie tego wszystkiego co dzieje się wewnątrz mnie.